Należy do najstarszych placówek oświatowych na terenie Dolnego Śląska, ponieważ jej historia sięga 1947 roku. W czasie prawie 70 lat pracy dydaktycznej zmieniała swój profil kształcenia dostosowując go do zmieniających się potrzeb rynku pracy, a jej mury opuściło kilkanaście tysięcy absolwentów. Dziś jest dużą placówką dydaktyczną mieszczącą się w dwóch budynkach. Zajęcia odbywają się w budynkach przy ul. Wałbrzyskiej 35-37. W obu obiektach znajdują się dobrze wyposażone pracownie do przedmiotów zawodowych, ogólnych i ogólnozawodowych. Gabinety do nauczania przedmiotów zawodowych wyposażone są w zestawy multimedialne oraz inne pomoce niezbędne w procesie nauczania.
Oprócz gabinetów do nauczania przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych szkoła posiada pracownie-laboratoria ćwiczeniowe wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt technodydaktyczny, w tym kontrolno-pomiarowy.
Do dyspozycji naszych uczniów znajduje się 142 komputery klasy PC oraz 56 laptopów, a także szereg zestawów licencjonowanych programów komputerowych. ZSB-E dysponuje ponad 200 komputerami dla celów dydaktycznych oraz bezprzewodowym dostępem do Internetu. W szkole znajduje się także centrum multimedialne, aula, sala gimnastyczna z zapleczem, siłownia oraz zespół boisk sportowych. Młodzież i pracownicy szkoły mogą korzystać z bogatego księgozbioru biblioteki szkolnej, zbiorów multimedialnych, czasopism tematycznych i zawodowych. Biblioteka jest skomputeryzowana, z dostępem do Internetu, a w czytelni odbywają się zajęcia z wykorzystaniem sprzętu audiowizualnego.
W szeregu z nami stawaj kolego
Uczniowską pieśnią rozwijaj treść
Czego się dzisiaj tu nauczymy
Przez życie całe będziemy nieść
Wzorem naszym jest Sobieski
Niech przewodzi zawsze nam
Jego męstwo, honor królewski
Niech przyświeca zawsze nam
Nauka, praca, nasz dzień powszedni
Służą Ojczyźnie, przyszłości Jej
Wszystko co dobre, to Ją wzbogaca
Każdy z nas o tym dziś dobrze wie
Chcemy Ci Polsko, Ojczyzno Nasza
Służyć jak tylko wystarczy sił
I uroczyście to przyżekamy
Będziemy służyć do końca naszych dni
"Urodziłem się w Olesku, zamku na wysokiej górze, mila od Białego Kamienia, gdzie się też król Michał urodził. Podczas urodzenia mego biły pioruny bardzo (...) Tatarowie też podpadli w tenże czas pod zamek" - tak opisał w autobiografii (opierając się zapewne na relacji matki) dramatyczne okoliczności swych narodzin Jan Sobieski, przyszły pogromca Turków i Tatarów, mściciel srogich krzywd, jakich doznali od tych nieprzyjaciół Rzeczypospolitej także jego bliscy; wszak pradziad (hetman Stanisław Żółkiewski), wuj (Jan Daniłowicz) i rodzony brat Marek zginęli z rąk Tatarów.
Podobnie jak jego poprzednik Michał Korybut Wiśniowiecki, Jan Sobieski nie pochodził z królewskiego rodu. Wywodzący się z Lubelszczyzny Sobiescy do większego znaczenia w państwie doszli u schyłku szesnastego wieku. Ojciec Jana, Jakub Sobieski, świetny mówca, czynny uczestnik wojen z Moskwą i Turcją, dyplomata, osiągnął tuż przed śmiercią w 1646 r. najważniejsze świeckie miejsce w senacie Rzeczypospolitej - stanowisko kasztelana krakowskiego. Zadbał też o stosowne wykształcenie synów. Jan i Marek Sobiescy po studiach w Krakowie odbyli podróże do Niemiec, Francji, Anglii oraz Niderlandów, poświęcając czas na naukę, nawiązując kontakty z dworami panujących, poznając zachodnią sztukę wojenną.
Jesienią 1648 r. młodzi Sobiescy wrócili do kraju, którego południowo-wschodnie obszary były ogarnięte pożogą kozackiego powstania. Czynny udział w wojnach kozackich przypłacił Jan ciężką raną pod Beresteczkiem, a Marek śmiercią od tatarskiego noża pod Batohem w 1652 r. Przełom lat 1655-1656 - początek potopu szwedzkiego - to najmniej chlubny okres w życiu Jana Sobieskiego: podobnie jak tysiące szlachty i większość armii koronnej, i on przeszedł do obozu Karola X Gustawa. Gdy jednak Szwedom powinęła się noga, porzucił ich szeregi. Wiosną 1656 r. król Jan Kazimierz, wybaczając Sobieskiemu, mianował go chorążym koronnym. Godność ta była często wstępem do buławy hetmańskiej. I rzeczywiście, w 1665 r., po śmierci Stefana Czarnieckiego, został Sobieski mianowany hetmanem polnym koronnym. W tym samym roku Sobieski ożenił się z Marią Kazimierą D'Arquien, primo voto Zamoyską. Poznał ją przed laty, gdy była jeszcze dwórką królowej Ludwiki Marii, i zakochał się "od pierwszego wejrzenia". Wzniosłe uczucia Sobieskiego zostały uwiecznione w jego słynnych listach do Marysieńki. Jako chorąży, a następnie marszałek i hetman związał się ze środowiskiem dworu królewskiego, gdzie w latach sześćdziesiątych podjęto plany reformy ustroju Rzeczypospolitej. Wskutek rokoszu Lubomirskiego plany te zakończyły się jednak fiaskiem.
Zwycięsko odpierając wojska tatarsko-kozackie w 1667 r. w bitwie pod Podhajcami, Jan Sobieski udowodnił, że buława polna znalazła się we właściwych rękach. Król Jan Kazimierz nagrodził go awansem na hetmana wielkiego koronnego.
Po abdykacji Jana Kazimierza Sobieski popierał kolejne kandydatury francuskie na polski tron. Był zdecydowanym przeciwnikiem Michała Wiśniowieckiego, ściągając na siebie niechęć rzesz szlacheckich. Podczas najazdu tureckiego w 1672 r. Sobieski nie zdołał wprawdzie udzielić odsieczy obleganemu i zdobytemu przez Turków Kamieńcowi, rozbił jednak szereg czambułów tatarskich. W listopadzie 1673 r. odniósł jedno z najświetniejszych swych zwycięstw, pokonując Turków pod Chocimiem. Mimo to Kamieniec i większość Podola pozostały pod panowaniem tureckim, ale zwycięstwo to utorowało Sobieskiemu drogę do polskiej korony, niejako "rehabilitując" go w oczach tak nieprzyjaznej mu jeszcze niedawno szlachty. 21 maja 1674 r. okrzyk zgromadzonych na polach Woli tłumów szlacheckich: "Vivat Joannes Rex!" obwieścił pomyślne zakończenie kolejnej wolnej elekcji. Zasiadłszy na polskim tronie jako Jan III, podjął Sobieski plany reorientacji polityki zagranicznej Rzeczypospolitej. Zawierając sojusz z Francją i Szwecją, zamierzał w wyniku akcji zbrojnej włączyć do Polski Prusy Książęce i umocnić pozycję Rzeczypospolitej nad Bałtykiem. Wiązały się z tym również projekty reform ustroju państwa. Ale zaciekła opozycja wewnętrzna, inspirowana przez Brandenburgię, oraz całkowita zmiana polityki Francji udaremniły te wielkie plany. Pozostawała kontynuacja wojny przeciw Turcji w przymierzu z innymi zagrożonymi przez nią państwami. Najważniejszym wydarzeniem była odsiecz Wiednia: Jan III, dowodząc połączonymi siłami polskimi, cesarskimi i książąt Rzeszy Niemieckiej, pokonał 12 września 1683 r. armię turecko-tatarską oblegającą to miasto. "Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały" - pisał król w liście do Marysieńki. Rzeczywiście, wiktoria wiedeńska szeroko rozsławiła imię Jana III i Polski, ale konkretne korzyści odnieśli tylko Habsburgowie i Austria.
W kraju Sobieski bezskutecznie zmagał się z rosnącą opozycją magnacką: Jabłonowscy, Opalińscy, Pacowie, Sapiehowie rozpowszechniali paszkwile, zrywali sejmy, jawnie sabotowali królewskie zarządzenia. Nie miały szans powodzenia plany Sobieskiego dotyczące zapewnienia sukcesji tronu synowi Jakubowi, który zresztą pod każdym względem ustępował ojcu.
Król, zgorzkniały i zniechęcony, a w ostatnich latach życia także schorowany, chronił się w zaciszu podwarszawskiego Wilanowa, Żółkwi lub Jaworowa na Rusi Czerwonej, zajmując się głównie sprawami rodzinnymi i troszcząc o przyszłość swych dzieci. Tylko czworo z nich dożyło wieku dojrzałego: Jakub zwany przez rodziców "Fanfanikiem", Aleksander ("Filoneczek"), Konstanty ("Murmurek") i Teresa Kunegunda ("Pupusieńka"). Troska o przyszłość dzieci wyrażała się zarówno staraniami o zawarcie możliwie najkorzystniejszych małżeństw, jak i dążeniem do zapewnienia im dostatku materialnego. Jan III zgromadził tak wielkie bogactwa jak żaden z jego poprzedników - nie bez racji zarzucano mu chciwość. Pamiętajmy jednak, że część zgromadzonych pieniędzy przeznaczył m.in. na wzniesienie wspaniałej rezydencji w Wilanowie (a jest to bodaj najpiękniejszy zabytek architektury barokowej w Polsce) oraz na kościoły Kapucynów i Sakramentek w Warszawie, jako wota pary królewskiej, za zwycięstwo wiedeńskie.
Jak wyglądał Jan III Sobieski? "Wzrost jego wysoki, otyły w sobie, twarz pełna, oczy duże (...)" - tak pisano o nim w XVII w. Tak również sportretował go przed ponad stu laty Jan Matejko, ubierając króla w rycerski pancerz. W odróżnieniu od swych poprzedników na polskim tronie Jan III nosił głównie polskie ubiory. Ogólny podziw budził majestatyczna postawą, zaletami charakteru i umysłu. Jak pisał w 1694 r. lekarz irlandzki Bernard O'Connor, "(...) król (...) jest bardzo przyjemny, wielce dla wszystkich przystępny, wielu świetnymi ozdobiony przymiotami, nie tylko w sztuce wojennej, lecz w naukach, literaturze niepospolicie biegły".
Jan III Sobieski umarł w Wilanowie 17 czerwca 1696 r. o godzinie 10 wieczorem.